Choć Audrey Hepburn zapisała się w historii popkultury dzięki niezapomnianym kreacjom w „Rzymskich wakacjach” czy „Śniadaniu u Tiffany’ego”, a jej „mała czarna” pozostaje symbolem ponadczasowej elegancji, rzadziej wspomina się o jej prywatnych pasjach. Okazuje się, że gwiazda kina była wielką miłośniczką włoskiej kuchni, co prawdopodobnie stanowiło pokłosie jej pobytu w Rzymie. Syn aktorki, Sean, wyjawił, że jego matka uwielbiała konkretne danie tak bardzo, że przygotowywała je raz w tygodniu. Mowa o klasycznym Spaghetti al Pomodoro. Postanowiliśmy sprawdzić ten przepis w praktyce i porównać domową celebrację jedzenia z popularnymi rozwiązaniami dla zabieganych, czyli daniami mrożonymi.
Sekret rzymskiego sosu
W Stanach Zjednoczonych króluje sos marinara, jednak Hepburn była zwolenniczką jego lżejszej, gładszej i świeższej odmiany – sosu pomodoro. Przygotowanie jej wersji jest zaskakująco proste, choć wymaga cierpliwości. Proces rozpoczyna się od rozgrzania oliwy z oliwek w dużym garnku, do którego trafiają pokrojona cebula, marchew, seler oraz posiekany czosnek. Następnie dodaje się całe pomidory z puszki (najlepiej odmiany Roma) oraz bazylię. Kluczem do sukcesu jest czas – sos powinien wolno gotować się przez 45 minut, co pozwala na rozbicie kawałków pomidorów i wydobycie głębi smaku. Po tym czasie, gdy warzywa zmiękną, całość odstawia się na kwadrans, by smaki się przegryzły.
Warto jednak podejść do oryginalnych zapisków aktorki z pewną dozą kulinarnego krytycyzmu. Przepis sugerował opcjonalne solenie wody i płukanie makaronu po ugotowaniu, co współcześni szefowie kuchni uznają za błąd. Woda powinna być mocno osolona, by nadać smak makaronowi od wewnątrz. Co więcej, makaronu ugotowanego al dente (czyli jędrnego, stawiającego lekki opór zębom) pod żadnym pozorem nie należy przelewać wodą. Wypłukuje to skrobię, dzięki której sos idealnie przylega do nitek spaghetti. Jeśli zastosujemy się do rad ekspertów i pominiemy ten krok, otrzymamy danie eleganckie w swojej prostocie. Sama Hepburn lubiła, gdy jej spaghetti wręcz „pływało” w sosie, co sugeruje użycie większej ilości pomodoro niż standardowe porcje serwowane w restauracjach.
Alternatywa dla zapracowanych
Nie każdy dzień pozwala jednak na godzinne stanie przy kuchni i celebrowanie włoskiego dolce vita. Rynek dań gotowych oferuje rozwiązania, które według konsumentów potrafią zaskoczyć jakością i zbliżyć się smakiem do domowych posiłków. Wśród mrożonek wyróżnia się kilka pozycji, które zyskały uznanie kupujących, szukających kompromisu między czasem a smakiem.
Wielu recenzentów chwali mrożonkę Bertolli Frozen Chicken Florentine & Farfalle . To prosta propozycja, która świetnie sprawdza się jako szybki obiad dla całej rodziny, szczególnie gdy podamy ją z pieczywem czosnkowym. Z kolei miłośnicy kuchni azjatyckiej często sięgają po Chicken Lo Mein od P.F. Chang’s. Co ciekawe, konsumenci traktują ten produkt jako bazę do własnych eksperymentów – dodają do niego świeże warzywa, smażone jajka czy olej sezamowy, co pozwala na „rozciągnięcie” porcji i wzbogacenie smaku.
Powrót do klasyki w wersji instant
Na rynku nie brakuje również gotowych dań kuchni włoskiej i amerykańskiej klasyki. Stouffer’s Mac and Cheese w rozmiarze rodzinnym budzi nostalgię i jest oceniany jako jeden z najlepszych serowych makaronów dostępnych w sklepach, z kremową konsystencją, która unika sztucznego posmaku. Równie pozytywne opinie zbiera sieć Trader Joe’s, której mrożona lasagna mięsna jest opisywana jako smakująca niemal jak domowa. Klienci chętnie wybierają także ich gnocchi, zwłaszcza wariant alla sorrentina, który często wzbogacają o dodatkowe białko, na przykład podsmażaną włoską kiełbasę czy indyka.
Zarówno przepis Audrey Hepburn, jak i współczesne gotowe rozwiązania mają swoje miejsce w kuchni. Domowe Spaghetti al Pomodoro oferuje wyrafinowany smak i satysfakcję z gotowania, podczas gdy starannie wybrane mrożonki ratują sytuację w dni, gdy priorytetem staje się czas, nie tracąc przy tym całkowicie na walorach smakowych.